PROGRAM PARTII JN
II.C. SŁUŻBY PAŃSTWOWE
3.
Zbadanie faktycznego stanu własności w Polsce oraz rzeczywistych powiązań pomiędzy biznesem, polityką, mediami i przestępczością zorganizowaną – oraz upublicznienie tych informacji – jako pierwszy krok do odzyskania suwerenności Polski.
ROZWINIĘCIE:
Stwierdzenie Bartłomieja Sienkiewicza, byłego ministra spraw wewnętrznych – jednej z najlepiej poinformowanych osób w państwie – że Polska istnieje tylko teoretycznie, bo poszczególne instytucje ze sobą nie współdziałają, jest stwierdzeniem stanu faktycznego.
Żeby zmienić ten stan, trzeba sięgnąć jego genezy. Uznanie, że jest to tylko wynik zaniedbań i nieudolności, byłoby naiwne. Żeby dociec, kto za tym stoi, należy w pierwszej kolejności zbadać, kto czerpie korzyści z tego, że jest tak, jak jest.
***
„Jeżeli system polityczny w Polsce został zorganizowany pod «prywatyzację», to w pierwszej kolejności należy zapytać o beneficjentów owej «prywatyzacji». […]
Łatwo zgubić się w gąszczu konkretnych przypadków uchwalania ustaw i wydawania rozporządzeń, które odzwierciedlają różne interesy w szeroko zakrojonym przedsięwzięciu «prywatyzacyjnym», obejmującym ponad siedem tysięcy przedsiębiorstw, setki tysięcy hektarów ziemi rolnej, wszystkie sieci bankowe, handlowe i energetyczne. Jednakże z powodzeniem można wyłonić dwie najpotężniejsze grupy beneficjentów prywatyzacji w Polsce. Obydwie są słabo widoczne w dotychczasowych analizach «prywatyzacji» w Polsce. Pierwszą, zarazem najsilniejszą grupą beneficjentów jest «kapitał zagraniczny». Nie jest do końca jasne, jakie jest konkretnie pochodzenie tego kapitału oraz w jakich postaciach występuje. Dopiero niedawno udało się nam wyjaśnić, że pod różnorodnymi firmami zagranicznymi kryją się potężne sieci globalne – zwłaszcza finansowe. Co więcej, działalność tych sieci jest w znacznym stopniu skoordynowana i ukierunkowana politycznie. Tych niejasności jest więcej. Wiele niejasności budzi statystyka publiczna, która zaciera granice między kapitałem zagranicznym i krajowym. Drugą grupę beneficjentów tworzą najważniejsze układy mafijne, podobnie niejasne. Ich trzon stanowią przeobrażone w połowie lat 90. ub. wieku komunistyczne służby specjalne, ale układy te wchłonęły zwykłą przestępczość kryminalną.
Znaczna część «prywatyzowanych» zasobów została przejęta w sposób przestępczy. Jest to ważny aspekt przeobrażeń własnościowych, który odkłada się i nadal będzie się odkładał ciężarem na perspektywach przejętych podmiotów gospodarczych.
Wokół tych dwóch głównych grup rozwinęła się wielotysięczna sieć licznych stowarzyszeń i fundacji non-profit, partii politycznych oraz układów nieformalnych, które pełnią pomocniczą rolę.
Dopiero za tymi głównymi grupami i sieciami pomocniczymi (lub raczej w ich cieniu) znajdują się polskie przedsiębiorstwa określane szumnie jako sektor małych i średnich przedsiębiorstw, czyli firmy transportowe, remontowo-budowlane, ogrodnicze, kosmetyczne, pogrzebowe itp. Jest to niszowy sektor gospodarki – wyłączony z dobrodziejstw «prywatyzacji». W ujęciu statystycznym jest on wyolbrzymiony dzięki włączeniu do niego milionów gospodarstw domowych, którym sztucznie przypisuje się działalność gospodarczą.
Dajemy zaledwie luźny zarys struktury własności w Polsce. Jest on jednak potrzebny, ponieważ własność jest głównym, lub przynajmniej jednym z głównych źródeł władzy. Zależności między własnością i władzą polityczną mogą być różne, czy raczej – o różnej intensywności. Powinno być jednak bezsporne, że bez identyfikacji zależności, wszelkie rozważania na temat systemu politycznego są powierzchowne i tendencyjne. Neoliberalne hasło o neutralnym charakterze własności («kapitał nie ma ojczyzny») jest idiotyczne. Konsekwencje odrzucenia tego hasła i skupienie zainteresowania opinii publicznej na faktycznie przeprowadzonym przejęciu własności narodowej mogą okazać się daleko idące. Nie chodzi tutaj bowiem o kompromitację promotorów dokonanej „prywatyzacji”, lecz o zakwestionowanie, a nawet podważenie legitymizacji dotychczasowej władzy politycznej”.
(prof. Artur Śliwiński, „Rozkład systemu politycznego w Polsce”; czytaj cały artykuł)